25 lutego 2013

6.



01 sierpień 2010


-Jade do Hiszpanii!-usłyszałam w słuchawce wesoły głos Nialla.
-Do Hiszpanii?-zapytałam.
-Tak, tam odbędzie się następny etap w naszej grupie.-odpowiedział.
-Wspaniale.-powiedziałam.
-Thea jestem szczęśliwi, cieszę się że zgłosiłem się do tego programu, mam szanse na wybicie się. Rozumiesz to Thea?-zapytał, a ja pokiwałam tylko głową zapominając że on tego nie zauważy.
-Tak Niall, rozumiem.-powiedziałam o wiele ciszej.
-Razem z chłopakami zastanawiam się co zaśpiewać, ale nie możemy się zdecydować.-zaczął opowiadać co i jak.-Polubiłem ich i to bardzo, chyba nam to jakoś wyjdzie. Thea moje marzenia mogą się spełnić, rozumiesz to?-zapytał znowu.
-Tak Niall rozumiem.-powiedziałam.
-Przepraszam ale muszę kończyć, do usłyszenia.-odpowiedział szybko i rozłączył się.
Odłożyłam telefon, a po moich policzkach popłynęły łzy.
-U mnie nie jest w porządku, ale nie martw się będzie lepiej, miło że pytasz.-powiedziałam do siebie i wtulając się w pluszaka od niego zaczęłam jeszcze bardziej płakać.
Dlaczego tak mi na nim zależało?
Dlaczego?

*

-Thea słyszysz mnie?-zapytał, coś zaczynało przerywać.
-Nie bardzo, co się stało?-zapytałam, ale po jego głosie można było stwierdzić że było to coś dobrego, a nie złego.
-Przeszliśmy dalej!-krzyknął.
-Wiedziałam że tak będzie.-odparłam, ocierając łzę z policzka.
-Muszę kończyć, zadzwonię później jak wszystko się uspokoi.-powiedział i znów nie pozwalając mi dokończyć rozłączył się.
I znowu fala łez, które mimowolnie spłynęły po moich policzka. 
Zdecydowanie za duże przez niego płaczę, trzeba to zmienić.

*

09 październik 2010 

Siedziałam jak na szpilkach przed telewizorem czekając na występ chłopaków. Kiedy Niall dzwonił dokładnie godzinne przed rozpoczęciem programu, w jego głosie było słychać że zjada go trema.  Teraz to mnie zjadała trema, ale nie wiem dlaczego. Może bałam się że coś im nie wyjdzie. Nie mam pojęcia, ale miałam jakieś dziwne uczucie. Może po prostu bałam się o niego? Mieli występować jako trzynaści, czyżby pechowa trzynastka. 
-Thea uspokój się.-mówiąc to mam objęła mnie ramieniem.
-A jeśli coś im nie wyjdzie?-zapytałam.
-Thea! Nie mów tak, wszystko będzie dobrze.-powiedziała i uśmiechnęła się do mnie szeroko, odwzajemniłam jej uśmiech i znów przeniosłam swój wzrok na telewizor. 
Właśnie występowała Katie Waissel, z tego co wynikało z moich obliczeń była dziesiąta. Czyli jeszcze dwójka i oni. Ścisnęłam mocniej kciuki, musi im się udać. 
I nadszedł ten czas, oni.
 Materiał początkowy.
 Był taki szczęśliwy, po mojej twarzy spłynęła pojedyncza łza.
A teraz występ, wdech.
Zaczęło się.
Śpiewali "Viva la vida". 
Miał swoją partię.
Patrzyłam tylko na niego, jego ruch doprowadzały mnie do śmiechu. 
-Z czego się śmiejesz?-zapytała mama uważnie mi się przyglądając. 
-Bo on tak śmiesznie się rusza.-odparłam i wybuchłam śmiechem.
-Nie powiem że nie.-odpowiedziała i też zaśmiała się.
Skończyli.
No to teraz ocena.
Na twarzy Nialla cały czas gościł uśmiech. Był dalej moim Niallem. Wszyscy ich pochwalili. Wszystko było ładnie pięknie. Zeszli ze sceny.
Naglę rozbrzmiał dzwonek mojego telefonu.
Popatrzyłam na wyświetlacz. Niall.
-Słucham?-zapytałam.
-Oglądałaś, to było mega.-krzyczał do słuchawki.
-Tak oglądałam, byliście cudowni.-powiedziałam.
-Kocham Cię Thea.-krzyknął, a w tle było słychać głośne "uuuu'.
-Ja Ciebie też.-odpowiedziałam ze śmiechem.
-Muszę kończyć, pa słońce.-powiedział ostatni raz i jak zawsze rozłączył się przed moim pożegnaniem. 
-Pa.- wyszeptałam odciągając telefon od ucha, mam patrzyła na mnie z uśmiechem.
-Ciszy się?-zapytał.
-Jak wariat.-odparłam i usiadłam z powrotem obok niej.
-To co mogę już przełączyć?-zapytała znów ze śmiechem.
-Nie, przecież nie oglądam tego tylko dla niego.-odparłam, a ona popatrzyła na mnie wzrokiem który mówił "czyżby?"- No dobra oglądam to tylko dla niego, zadowolona?-zapytałam.
-Tak.-odparła ze śmiechem.
Pokręciłam głową i wybrałam numer na który głosuję się na chłopaków. Jak już będzie sławny będzie musiał oddać mi wszystko co na niego straciłam, nie podaruję mu tego. 

*

10 październik 2010

Dziś wyniki. Na pewno przejdą, nie było innego wyjścia. Trochę spóźniona włączyłam telewizor, ale akurat teraz zaczynali ogłaszać wyniki. Popatrzyłam na mojego zestresowanego blondyna. Czy ja powiedziałam mojego? Mniejsza o to. Denerwował się, było to widać. Prowadzący wyczytywał kolejne nazwiska, albo nazwy grup, ale nie ich. Siedziałam na kanapie mocno trzymając kciuki. Muszą przejść! Mówiłam do siebie w myślach.
-One direction.-kiedy usłyszałam ich nazwę, aż podskoczyłam z radości. Przeszli, teraz mogę być spokojna do następnego tygodnia. 
Wyłączyłam telewizor i skierowałam się do swojego pokoju. Rozbrzmiał dźwięk telefonu.
-Thea i jak przeszli?-usłyszałam głos mamy, która wyszła gdzieś ze znajomymi.
-Tak.-odpowiedziałam.
-Wiedziałam!-krzyknęła, a ja zaśmiałam się.-Tyle chciałam wiedzieć, pa.-dodała i rozłączyła się.
-Mam stukniętą mamę.-powiedziałam do siebie i rozłożyłam się na łóżku.
Czekałam na telefon od niego. 
Dziesięć minut później, nic.
Dwadzieścia minut później, dalej nic. 
Cały czas patrzyłam na komórkę.
Pokręciłam głową i ruszyłam w stronę łazienki.
-Już teraz nie zadzwoni.-powiedziałam na głos. 
Naglę rozbrzmiał dzwonek. Szybko wbiegłam z powrotem do pokoju. 
-Tak?-odebrałam nawet nie patrząc na wyświetlacz.
-Przeszli!-krzyknęła do mnie Em.
-Tak wiem, oglądałam.-odpowiedziałam trochę mniej optymistycznie.
-Co nie zadzwonił?-zapytał.
-Nie.-odparłam, krótko.
-Okej to ja już nie blokuje linii, bo zapewne za chwilę zadzwoni.-zaśmiała się.-Zgadamy się na tygodniu?-zapytała z nadzieją w głosie.
-Jasne.-powiedziałam, a ona się rozłączyła.
A jednak on nie zadzwonił. 
Traciłam już wszystkie nadzieje. 
Zdążyłam już ogarnąć się do spania, zjeść coś i poczytać trochę książki.
A on? 
Nie zadzwonił.
Kiedy już moje oczy zamykały się do snu, przyszedł sms.

"Pewnie już śpisz, więc nie będę dzwonił. Zrobię to jutro. Przeszliśmy, ciszę się jak nigdy. Kocham Cię Thea! xxx"

Przeczytałam tylko go, uśmiechnęłam się na ostatnie słowa i po prostu odpłynęłam.

*

16 październik 2010

Moje życie nie jest takie kolorowe jak życie Niall. U mnie szara rzeczywistość, szkoła, nauka, zajęcia dodatkowe, znajomi których nie miałam za dużo. A on? On był w centrum zainteresowanie razem z chłopakami, spełnia swoje marzenia, zaczyna być gwiazdą. 
Dziś następny tydzień show.
Temat: Bohaterowie. 
Dziś występowali jako czwarci w kolei. Znów stresowałam się chyba bardziej od nich. 
Mieli zaśpiewać piosenkę 'My Life Would Suck Without You". Uwielbiałam ją.  
Nadeszła ich pora.
Jak zawsze materiał na początku, widać że zżyli się ze sobą. Harry miał problemy zdrowotne, ale wszyscy wspierali go. Stali się prawdziwymi przyjaciółmi.
Znów nie mogłam powstrzymać się od śmiechu kiedy patrzyłam na to jak blondasek rusza się. Był uroczy.
Piski dziewczyn na sali, lekko zagłuszały śpiewających chłopaków. Co nie dziwiło mnie, każdy z nich na swój sposób był inny i każdy wyróżniał się inna urodą.
Ale tylko jeden z nich , był tym najlepszym dla mnie.
Skończyli, oczywiście jak dla mnie wyszło im to fenomenalnie. Byłam dumna ze swojego przyjaciela.
Jury wyraził swoja opinię, a oni zeszli ze sceny.
Wtedy też rozbrzmiał dzwonek telefonu, było pewno że to Niall.
-Byliście wspaniali!-powiedziałam wesoło.
-Dziękuję Thea, bez Ciebie moje życie byłoby do bani .-odpowiedział, a ja uśmiechnęłam się ze względu na to że za cytował kawałek tej piosenki.
-A moje bez Ciebie.-odpowiedziała.
-Musze kończyć ,Kocham Cię.-mówiąc to rozłączył się.
-Ja Ciebie też.-powiedziałam.
Wyłączyłam telewizor i ruszyłam do swojego pokoju.

*

17 październik 2010

I znów siedzę przed telewizorem. Nie żyje niczym inny tylko X-factor'em . 
Dziś dzień wyników, jak zawsze zestresowana siedzę i czekam na te dwa magiczne słowa, na to aby oni zaczęli skakać i cieszyć się że przeszli dalej. Nic więcej nie chce, po prostu niech przejdą dalej.
-Thea na pewno przejdą.-mówiąc to Ann złapała mnie za rękę.
-Wiem to, ale emocje biorą górę.-odpowiedziałam.
-Będą pierwsi!-powiedziała głośno.
-Nie muszą być pierwsi wystarczy że przejdą.-odparłam ze śmiechem.
Wszyscy zaczęli razem śpiewać "Telephone". We trzy śpiewałyśmy razem z nimi, co dało nam wiele śmiechu. 
Później występy Diany i Katy. 
I czas na eliminacje.
Siedziałyśmy obok siebie trzymając się za ręce. Cały czas miałam zamknięte oczy. Muszą przejść, nie ma innego wyjścia.
I znów usłyszałam te dwa słowa. 
Podskoczyłam z radości.
W tym tygodniu zostali wyczytani jako piąci.  
-Tak!-krzyknęła Ann. 
Wszystkie wybuchłyśmy śmiechem.
Walczą dalej!
I dzwonek telefonu.
-Thea, przeszliśmy!-krzyczał jak szalony.
-Wiem Niall, wiem.-powiedziałam przez śmiech.-Idź ciesz się z chłopakami, pa Kochanie.-dodałam i tym razem to ja rozłączyłam się jako pierwsza.
-To co zamawiamy pizze?-zapytała mama.
-A z jakiej to okazji?-zapytałam.
-Jak to? Przecież przeszli!-krzyknęła.
-Jasne zamawiaj.-powiedziałam i razem z Ann poszłyśmy na górę.

*

24 październik 2010

Jak zwykle niedziela, a ja siedzę w domu przed telewizorem, ale tym razem nie tylko z mamą. Przyjechali do nas na weekend Ivi, Katy, Holly, Sean, Nick i Max. Czyli można powiedzieć że w niedziele wieczorem nie będziemy w stanie poznać naszego domu. 
-I co myślicie że przejdą?-zapytał Sean.
-A co Ty myślisz że nie przejdą?-zapytał Katy.
-Nie wiem.-odparł.
-Co jest Sean?-zapytał Nick.
-No bo Niall zrobił się jakiś inny, nie jest tym naszym Niallem, jest teraz ich Niallem.-powiedział i wskazał na telewizor. W jakimś sensie zgadzałam się z nim, oddalił się od nas. No ale co miał zrobić? Walczy o spełnienie marzeń, musi coś poświęcić. Teraz akurat to rodzina i przyjaciele. Może jednak jak całe zamieszanie z programem skończy się wróci do nas stary Niall?
-Ziemia do Thea, ziemia do Thea.-te słowa powtarzała Ivi wymachując mi przed oczami ręką.
-Tak?-zapytałam.
-Odpowiesz mi?-zapytał.
-Ale co mam Ci odpowiedzieć?-zapytałam.
-Twoja mam pyta czy chcesz coś do picia?
-Nie dzięki.-odparłam i uśmiechnęłam się do niej.
Czekaliśmy na wyniki, wczorajszego wieczora zaśpiewali "Nobody Knows" , mieli zaśpiewać coś innego ale w ostatniej chwili opadli na ta piosenkę. Nie wyszło im to najgorzej. 
-Co dziś śpiewają?-zapytał Max.
-"Forget You".-odpowiedziała mu Holly. 
Żadne z nas nie chciało zapomnieć o blondynie, on był naszym bratem. Bratem? Nie on był dla mnie kimś więcej niż bratem, a dziewczyny o tym wiedziały.
Właśnie zaczęli śpiewać, jak zawsze śmieliśmy się z ruchów blondyna. 
Później przyszła kolej na Michaela, wszystkie siedziałyśmy wpatrzone w odbiornik i wzdychałyśmy do niego. Ten facet naprawdę był bardzo uzdolniony, nawet mam mówiła że jest "niezłym ciasteczkiem" do słownie tak mówiła.
Następnie przyszła kolej na występ Cheryl. W tym momencie my odpuściłyśmy, ale kontrole przejęli chłopcy. 
-Ona jest naprawdę niezłą sztuką.-powiedział uradowany Sean, w tym momencie mam odkaszlnęła.-To znaczy bardzo ładna z niej kobieta.-poprawił się, a my wybuchliśmy śmiechem.
Czas na wyniki.
Złapałam za ręce siedzące obok mnie Ivi i Holly. One tylko uśmiechnęły się do mnie. 
Dobra zaczynają.
Jak zawsze przymknęłam oczy i czekałam.
Te dwa słowa wypowiedziane jako piąte. Odetchnęłam z ulgą.
-No to teraz musimy to uczcić!-krzyknął Nick.
-Co masz na myśli?-zapytałam ze śmiechem.
-Idziemy na miasto!-wykrzyczeli całą szóstką.
-Idźcie i bawcie się dobrze.-powiedziała mama , wypychając nas za drzwi.

 *

30 październik 2010

Czwarty tydzień. Dziś jestem tu z nim, mogę go w końcu przytulić.
-Thea!-usłyszałam za swoimi plecami. Odwróciłam się i zobaczyłam jego. Szybkim krokiem szedł w moją stronę. Na mojej twarzy pojawił się wielki uśmiech. Wpadłam w jego ramiona.
-Tęskniłam.-wyszeptałam w jego szyję.
-Nie tak jak ja.-odpowiedział.
-Może nas przedstawisz tej ślicznej dziewczynie Niall?-zapytał Harry, znałam już ich nawet lepiej niż myśleli.
-Ale ja was już znam.-odpowiedziałam.
-Jak to?-zapytał Lou.
-Powiedzmy że oglądam każdy odcinek na żywo, a do tego każdy odcinek za kulis i wszystko co jest związane z Wami.-powiedziałam tak naprawdę chciałam powiedzieć "wszystko co jest związane z Niallem" ale w porę ugryzłam się w język.
-No to mów, jak się nazywamy.-powiedział Zayn.
-Harry-pokazałam na loczka.-Louis.-pokazałam na szatyna.-Lima-tu wskazałam na ciemnego blondyna.-A ty to Zayn.-skończyłam.
-A ja?-zapytał ze śmiechem Niall.
-Ciebie nie znam.-odpowiedziałam i odwróciłam się do niego tyłem.
-Za to ja znam Cię jak własną kieszeń.-szepnął mi do ucha, obejmując mnie w talii.
-Tak to co masz w prawej?-zapytałam, wcześniej po kryjomu wkładając do niej moją pomadkę.
-Twoją ulubioną poziomkową pomadkę.-powiedział nawet nie rozluźniając uścisku.
Patrzyłam na niego, to dalej był mój Niall.
-Czyli jednak.-odparłam.
-Co jednak?-zapytał.
-Chłopaki wasza kolej.-przerwała nam Cher.
-Później dokończymy.-wyszeptał w moje ucho i skierował się po mikrofon.
-Zobaczymy.-powiedziałam, a no odwrócił się w moją stronę.
-Zobaczymy.-powtórzył i wszedł na scenę.
-Jesteś dziewczyną Nialla?-zapytał brunetka.
-Thea.-wyciągnęłam w jej stronę dłoń.-Nie, my tylko przyjaźnimy się.
-Cher.-uściskała lekko moją rękę.-Wyglądacie jak para.-dodała.
-Bo tak naprawdę znamy się bardzo długo, to dlatego.-odpowiedziałam.
-Ah tak.-skomentowała to.-Chodźmy na widownie tam lepiej słychać.-powiedziała i pociągnęła mnie za dłoń.
Usiadłyśmy w trzecim rzędzie.
Chłopcy byli w połowie piosenki.
-Oni mnie wygryzą.-powiedziała po chwili dziewczyna.
-Słucham?-zapytałam.
-Przez nich odpadnę czuję to.-powiedziała.
-Może nie.-mówiąc to posłałam jej szeroki uśmiech.

*

Do występu zostało dziesięć minut.
-Cieszę się tu jesteś.-powiedziała w moją stronę Niall, który siedział obok mnie.
-Ja też.-odparłam.
-Gdzie jest Niall Horan!-usłyszeliśmy za naszymi plecami.-No jasne siedzi sobie w najlepsze, a ja tu na niego czekam!-dodała Em
-Hej Emma.-powiedział do niej blondyn wstając i wyciągając do niej ręce.
-Masz szczęście że kiedyś będziesz sławny bo już byśmy się nie przyjaźnili.-zaśmiała się wtulona w niego.
-Tak, tak wiem.-powiedział do niej.
-Dobra już nie chce Cię przytulać.-odpowiedziała do niego wyplątując się z jego uścisku.-Thea! No chodź tu do mnie.-mówiąc to rozłożyła ręce w moją stronę.
-Cześć Em.-powiedziałam przytulając ją.
-Ej bo jestem zazdrosny!-powiedział Niall.
-A niby o co?-zapytał Harry.
-No bo one przytulają  się beze mnie.-powiedział, a my we dwie wybuchłyśmy śmiechem.
-Ooo następna? To która to która bo już nie ogarniam?-zapytał.-Bo tak jest Thea i Em. Em to przyjaciółka, a Thea to...-w tym momencie blondyn zakrył mu ręką usta.
-Harry to jest Em.-pokazał mu blondynkę.
-Miło mi poznać.-powiedział do niej.
-Mi również.-odpowiedziała.-Dobra to my idziemy na widownie, powodzenia chłopaki.-dodał i zaczęła ciągnąć mnie w stronę sali.
-Powodzenia!-krzyknęłam, a kiedy odwróciłam się zobaczyłam że Niall tłumaczy coś loczkowi wymachując przy tym rękoma.
 Dziś występowali jako przed ostatni. W dzisiejszym odcinku było tylko już jedenastu uczestników.
Nareszcie przyszła kolej na chłopaków.
Na dzisiejszy Halloweenowy odcinek wybrali piosenkę " Total Eclipse of the Heart".  Szczerze wyglądali komicznie, mieli pomalowane oczy na czerwono. I ogólnie wyglądali dziwnie, ale występ był jak najbardziej udany. Chyba razem z Em krzyczałyśmy najgłośniej imię Nialla, bo większość dziewczyn wykrzykiwało tylko "Harry". Jakby tylko on był w tym zespole.
 Po całym odcinku w trójkę wybraliśmy się na kolacje. 

31 październik 2010

Dzień eliminacji. 
Tak bardzo się bałam, co jeśli dziś właśnie jest ten dzień kiedy pożegnają się z programem.
Siedziałam obok Em, trzymając mocno jej dłoń.
-Thea spokojnie.-wyszeptała.-Ej ty masz zamknięte oczy?-zapytała.
-Co niedziele siedzę tak na mojej kanapie przed telewizorem doki Dermot nie wypowie ich nazwy, dziś też tak będzie, muszą przejść dalej.-odparłam.
Zaczęło się.
Niech przejdą.
Niech przejdą.
Niech przejdą.
-One Direction!-kiedy usłyszałam te słowa, jak zawsze aż podskoczyłam na swoim miejscu.
-Chodź!-krzyknęłam do Em i pociągnęłam ją za sobą.
W szybkim tempie biegłam za kulisy. Chciałam być jak najszybciej obok niego.
-Niall!-krzyknęłam, puściłam dłoń dziewczyny i rzuciłam się na chłopaka.-Wiedziałam!
-Oj Thea! Kocham Cię.-wyszeptała do mojego ucha i zaczął się kręcić ze mną na rękach.
-Ja Ciebie też.-odpowiedziałam i pocałowałam go w policzek.
-Ej my też jesteśmy w tym zespole.-powiedział Lou, a ja popatrzyłam na niego i podeszłam do każdego z osobna przytulając ich do siebie.

*

7 Listopad 2010

Piąty tydzień. 
A ja wróciłam do normalności, tamten weekend był szalony. 
Dziś znów czekam na ogłoszenie wyników. 
W tym tygodniu śpiewali "Kids In America", widać że bawili się przy tym świetnie. 
Takie dzieciaki, które są na najlepszej drodze do dużej kariery. 
Tak naprawdę nie zdają sobie sprawy, z tego co może dać im ten program.
Dziś wszyscy razem zaśpiewali " So What". Co wyszło im cudownie.
Znowu siedziałam i trzymałam kciuki za piątkę wariatów.
Muszą przejść to półmetek.
Uda im się.
Jak zawsze zamknęłam oczy i wsłuchiwałam się w to co mówi prowadzący.
Przejdą.
Przejdą.
Przejdą.
-Tak!-wykrzyczałam słysząc te dwa słowa.
Jak zawsze w tym momencie usłyszałam dźwięk telefonu.
-Widziałam, przeszliście jestem dumna.-powiedziałam zanim usłyszałam jego głos.
-Kocham Cię Thea.-powiedział i rozłączył się.
Mój kochany wariat.
-Też Cię kocham.-pomyślałam.


***

Przepraszam za wszystkie błędy.


Hej :D zaskoczeni że tak szybko nowy?
Szczerze ja też :P
Co Wy na to? ;))
Stwierdziłam że dodam coś dziś bo jutro mam masakryczny dzień i dlatego dodaje ;)
 


Mówię wam jak to fajnie oglądnąć te wszystkie odcinki, to po prostu jest mega ;D 
Wiem w kółko powtarza się prawie to sama, ale nie mogłam tego zrobić inaczej ...
Mam nadzieje że mnie za to nie uśmiercicie ;P


Dziękuje za wszystkie komentarze ;***
Kocham Was :D
Do następnego ;))



Zapraszam na:



Ps.
Wasze blogi postaram się skomentować jutro, wszystko przeczytałam ale nie mam za bardzo czasu żeby dodać komentarz, za co przepraszam ;***

6 komentarzy:

  1. Czyli o niej nie zapomniał . Jest tak jak wcześniej. Dobrze, że Thea pojechała do tego Londynu chociaż na te kilka dni, przy okazji poznała chłopaków. Tylko ja sie boję co bedzie jak oni odpadną i zdecydują się dalej ze sobą śpiewać. Niall o niej zapomni ? Mam nadzieje, ze nie. I mam tez nadzieje, ze Thea i Niall będą razem, bo ja i tak wiem, że czują do siebie coś więcej niż tylko przyjaźń, ha!
    Opisujesz to wszystko tak, jakby to był pamiętnik Thei. Strasznie mi się to podoba, bo to jest takie prawdziwe, jakby to wszystko na prawdę się działo.
    Czekam na następny rozdział, prosze dodawaj szybko ;c

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe co Niall powiedział Harremu.. ;P
    Bardzo fajny rozdział. Jak Niall zapomni o Thea to mu walne! XD
    W ogóle to cię przepraszam że wczoraj nie skomentowałam, ale przeczyta łąm na telefonie, a tam dodawanie komentarzy jest niemożliwe przez prędkość:/
    Mam nadzieję, że kolejny będzie równie szybko jak ten ;)
    Pozdrawiam, Heaven. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super
    Pozdrawiam i życzę dużo weny <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham to opowiadanie <3
    A kiedy kontynuacja four-other-worlds?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bardzo mnie to cieszy ;))
      Co do kontynuacji to jeszcze nie wiem, ale na pewno będzie ;P
      Pozdrawiam,
      M.

      Usuń
  5. Cieszę się, że w tym całym rozwijaniu kariery, Niall nie zapomniał o najważniejszym, o Thei. Rozdział świetny, w końcu jeszcze takiego nie było, co byłby Twojego autorstwa i mi się choć trochę nie spodobał. Ooo! Czyli będzie kontynuacja four-other-worlds ?! Super! Już nie mogę się normalnie doczekać! Pozdrawiam, życzę głowy pękającej od pomysłów i czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń