16 lutego 2013

4.



-Ale gdzie idziemy?- zapytałam.
-Hmmm...-zaczął zastanawiać się Max.
-Myślicie, że Ben użyczy nam kawiarni?- zapytał Ivi.
-Jak powiemy, że dla tej dwójki, na sto procent.-powiedziała Katy.- No to my idziemy załatwić wszystko, a wy cieszcie się swoim dniem.- mówiąc to Sean puścił w stronę Nialla oczko.
-To może pójdziemy z wami?- zapytałam z nadzieją w głosie, jakoś w tej chwili nie chciałam zostawać sam na sam z blondynem.
-O nie.-powiedział Nick.- Zostańcie i pogruchajcie sobie jeszcze trochę, damy znać jak będziecie mogli przyjść do Bena.- dodał.
-Zadzwoń do Grega, oprowadza po mieście Em nich też przyjdą.
-To ta śliczna blondynka ma na imię Em?-zapytał Sean, za co dostał po głowie od Ivi. - Możesz mnie nie bić?
-Jesteś moim bratem, muszę Cię bić, kiedy gadasz głupoty.-odparła mu, ja posłałam pocieszający uśmiech Katy. Bo ona i brunet, są w takiej samej sytuacji, co ja i Niall. Tyle że oni ze sobą byli, ale im nie wyszło.
-Niby dlaczego?-znów zadał pytanie.
-Domyśl się, przecież to niby Ty jesteś tym mądrzejszy.-odpowiedziała mu.
-Bo jestem.-powiedział, a my wybuchliśmy śmiechem.-Chłopaki!- w tym momencie oni starali się być poważni, ale i tak im to nie wychodziło.
-Dobra chodźmy, bo nigdy tego nie załatwimy.- powiedziała Holly.
-To jak coś damy wam znać.-mówiąc to zaczęli się oddalać.
Miedzy nami zapadła cisza, pierwszy raz była ona strasznie niezręczna.
-Powiesz coś?- zapytał Niall, ja tylko przygryzłam dolną wargę.
-Chodźmy na łabędzie.-chciałam w ten sposób jakoś odejść od tego co stało się na kolejce.
Wiedziałam, że wejście do niej sprawi, że zdarzy się coś, czego nie chciałam, choć tak naprawdę miała nadzieje, że zwymiotuję, a nie pocałuje swojego przyjaciela.
Cały czas na swoich ustach czułam jego, mimowolnie dotknęłam swoich warg. Całe szczęście szłam przodem, więc Niall nie mógł zobaczyć tego ruchu dokładnie.
Stanęłam w kolejce, a blondyn obok mnie. Głowę miałam spuszczoną w dół. Nie mogłam popatrzeć w jego oczy, bo wiem, że udałoby mu się z moich odczytać wszystko, co czuję.
Zwróciłam uwagę na jego dłoń, chciał złapać moją, ale kiedy był dosłownie przy mojej zabierał ją z powrotem i tak kilka razy. Nie myślałam, co robię po prostu sama złapałam jego rękę, blondyn lekko się speszył, ale po chwili na jego twarzy można było dostrzec wielki uśmiech.
To było chyba złe posuniecie z mojej strony, ale cóż raz się żyję. Tak i mówi to dziewczyna która stoi w kolejce na łabędzie. Wow, tak Thea żyjesz na krawędzi, nie ma co. Zakpiłam z samej siebie w głowie.
Jesteś żałosna.
Wsiedliśmy do białego łabędzia, dalej nic nie mówiliśmy. Nie chciałam z nim rozmawiać, jakoś nie mogłam. Kiedy ruszyliśmy z góry patrzyłam na to co było dookoła. Wszystko wydawało się mniejsze. Ludzi, którzy błądzili po stoiskach, wydawali się szczęśliwi. Oni byli szczęśliwi, a ja? Czy ja byłam szczęśliwa? Siedziałam obok chłopaka, którego kocham odkąd pamiętam, był dla mnie wszystkim. Ale czy ja byłam dla niego wszystkim? Czy on czuł do mnie to co ja do niego? Ukradkiem popatrzyłam na nasze splecione dłonie. Czy tak zachowują się tylko przyjaciele? Czy my nie poszliśmy dalej? Czy tym co zdarzyło się dziś, nie popsuliśmy tego co było? Za dużo pytań, tak mało odpowiedzi. Czy ktoś mógłby mi na nie udzielić odpowiedzi? Ta osoba siedziała właśnie obok mnie, była tu ze mną, ale czy mogę go o to wszystko zapytać? Raczej nie.
W tym samym momencie karuzela, bo tego kolejką nie można nazwać bo jak? Zatrzymała się. Pomału wyszliśmy i znów stanęliśmy na środku drogi.
-Gdzie teraz?- zapytałam spokojnie.
-Chodź, mam pomysł.-odparł blondyn i pociągnął mnie w stronę straganów.
-Znów chcesz coś jeść?-zapytałam, a on zaśmiał się. To był dobry znak.
-To też, ale najpierw coś innego.-odpowiedział i odwrócił się w moją stronę posyłając mi jeden z swoich cudownych uśmiechów. Naglę cała ciężka atmosfera opadła, spłynęła po nas jak deszcze. Za co dziękowałam.
Zatrzymaliśmy się przed stoiskiem z loterią.
-Słucham?-zapytał mężczyzna tak koło 30.
-Strzelanie do tarczy.-odpowiedział Nialla.
-Przecież ty nie masz dobrego celu.-zaśmiałam się.
-Oj tam, nie mów tego głośno.
Blondyn do ręki dostał trzy lotki.
- Próbuj szczęścia chłopcze.-powiedział do niego mężczyzna.
Nialla ze skupieniem wymalowanym na twarzy, patrzył na tarczę. Pierwsza lotka poleciał, idealnie środek, zaklaskałam w ręce z zachwytu. Druga lotka, znów środek. Trzymałam tak mocno kciuka, aż czułam że moje paznokcie wbijają się w skórę. Ostatnia lotka, przymierzył się i zamiast patrzeć na tarczę, patrzył na mnie. Wypuścił ją z rąk nie patrząc gdzie leci. Znów dzieciątka. Otwarłam usta ze zdziwienia, zresztą nie tylko ja, właściciel stoiska też był pełen podziwu.
-Jak? – patrzyłam to na niego to na tarcze.
-Nie mam co robić całymi wieczorami w Londynie to gram.-odparł, na co ja tylko pokiwałam głową.
-To teraz wybieraj nagrodę chłopcze.-powiedział do niego mężczyzna.
-Co bierzemy?- zapytał mnie.
-To Twoja nagroda, Ty wybieraj.-odparłam.
-To proszę tego dużego misia.-powiedział i wskazał cudownego pluszaka.
-Bardzo proszę.-mówiąc to podał mu go do rąk.-I życzę powodzenia z tą piękną damą.-dodał szeptem choć ja  i tak to słyszałam.
-Dziękuję.-powiedział i zwrócił się do mnie.-Dla Ciebie.
-Nie musisz.-zaczęłam ale on mi przerwał.
-Muszę, ten jest większy i chyba fajniejszy niż ten co dostałaś na dziesiąte urodziny.-powiedział.
-Dziękuję.-wyszeptałam i wzięłam do niego pluszaka.-Jest ogromny.-powiedziałam z wielkim uśmiechem.
-Nie ma za co.- odparł, naglę rozbrzmiał telefon blondyna.
-Tak?-zapytał.-Dobra już idziemy, no pa.-powiedział i zakończył rozmowę.-Mamy iść do Bena.-powiedział tym razem w moją stronę.- Daj go, bo widzę że nie dajesz rady.-mówiąc to zabrał z moich rąk misia.
Ruszyliśmy w drogę do kawiarni Bena.
Po dwudziestu minutach byliśmy na miejscu.
-Ej nie za cichu tutaj?- zapytałam.
-Oni są nie normalni, jak teraz wyskoczą i krzyknął niespodzianka to chyba ich wyśmieję.-powiedział do mnie blondyn, w tym samym momencie otwierając drzwi wpuszczając mnie przodem. –Dobra a teraz bez żadnego okrzyku „niespodzianka” wychodzić bo to nie ma sensu.-powiedział, a wszyscy wychodząc ze swoich kryjówek popatrzyli na niego tak jakoś dziwnie.
-Ludzi przecież wiedzieliśmy że robimy tu imprezę, więc bawmy się!-krzyknął Nialla, a wszyscy wydali z siebie radosne okrzyki.
-Pójdę po coś do picia.-szepnęłam mu do ucha, a on tylko pokiwał głową.


*

Stałam na uboczu z kubkiem w dłoni. Od czasu do czasu sącząc z niego sok porzeczkowy. Przyglądałam się każdemu z osobna, niby znałam większość tych ludzi jakoś nie miałam okazji z nimi rozmawiać.
I tak też był dziś, wszyscy otoczyli kółkiem Nialla. Co równało się z tym że ja stałam sama jak palec.
-Thea?- usłyszałam delikatny głos Em.
-Tak?-zapytałam.
-Dlaczego stoisz tutaj tak sama?-zapytała.
-Dobre pytanie, ale nie umiem na nie odpowiedzieć.-odparłam.
-Wiem że umiesz, ale boisz się.-powiedziała, popatrzyłam na nią. W jej oczach widać było że chce w jakiś sposób mi pomóc, ale nie wiedziała jak.-Dlaczego oni wszyscy rozmawiają tylko z Niallem?-zapytała po chwili.
-Bo on był tą gwiazdą.-odparłam.
-Gwiazdą?-powtórzyła po mnie, a ja tylko pokiwałam głową.-Jak to?
-No wiesz szkolny zespół, sznur wielbicielek, sportowiec, naukowiec, dobry we wszystkim.-powiedziałam.
-A gdzie w tym wszystkim jesteś Ty?-zapytała.
-Przyjaciółka, która we wszystkim go wspierała. Kujonka, która nie powinna nigdy siedzieć w stołówce przy stoliku „tych lepszych” a jednak siedziała,dzięki jemu.-mówiąc to zerknęłam w jego stronę, jak zawsze uśmiechnięty.-Zwykła szara myszka, która przyjaźniła się z ideałem.-skończyłam.
-Nie jesteś zwykła.-odarła.
-Niby skąd możesz to wiedzieć?-zapytałam.
-Wiem o Tobie więcej niż Ci się wydaje-powiedziała, a ja popatrzyłam na nią pytająco.- Bo wiesz zawsze, kiedy siedzimy wieczorami ze znajomymi w Londynie i przychodzi wiadomość, on naglę odcina się od tego co go otacza i istniejesz tylko Ty. A jeśli ktoś zapyta kto to, po jego spojrzeniu da się wyczytać że to Ty. Szczerze do jakiegoś czasu już nie pytamy, bo jeśli zaczniemy ten temat jego buzia na Twój temat się nie zamknę. On nie widz świata poza Tobą, więc uwierz mi nie jesteś zwykłą szarą myszką, przynajmniej nie dla niego.-powiedziała.
-Dziękuję.-mówiąc to przytuliłam ją do siebie.
-I pamiętaj walcz o niego, nie poddawaj się, bo to, co do niego czujesz jest silniejsze niż wszystko inne na tym świecie.-wyszeptała do mojego ucha.
-Co?-zapytałam zdziwiona.- Ja nic do niego nie czuję.
-Thea, jeśli chcesz możesz oszukiwać samą siebie, ale nie próbuj oszukiwać innych.-odparła.-Nie jestem ślepa, on może tego nie zauważać, ale ja to widzę na odległość. Widziałam jak zagotował się w Tobie, kiedy zobaczyłaś mnie u niego w domu.
-Przepraszam.-przerwałam jej.
-Ale ja się nie gniewam, miałaś do tego prawo to wasz dzień i wiesz, co miała opory do tego, aby tu przyjechać, ale Nialla jest zbyt dobry w negocjacjach.- kiedy to powiedziała obie zaśmiałyśmy się.
-Nie powiem, że nie.
-Powinnaś z nim porozmawiać, bo chyba nie powiedział Ci największej nowiny.-powiedziała.
-Jakiej nowiny?-zapytałam.
-Tego to ja nie zdradzę, to on musi Ci to powiedzieć.-odparła uśmiechając się tajemniczo.
-Mam się bać?- zapytałam .
-Nie to nie jest nic strasznego, myślę że ucieszysz się.-kiedy to powiedziała zauważyłam że w naszą stronę idzie Niall.
-I jak moje panie dobrze się bawicie?-zapytał stając między nami.
-Oczywiście proszę pana, a teraz przepraszam, ale leci moja piosenka nie chce jej przegapić.-powiedziała Em, pomachała do nas ręką i tyle ją widzieliśmy.
Między nami zapadła cisza.
-Unikasz mnie.-powiedział blondyn.
-Wcale nie.-odparłam.
-Właśnie że tak i nie kłuć się ze mną.
-To nie moja wina, że cały czas jesteś okrążony przez tłum dziewczyn.-powiedziałam.
-Czyli o to chodzi?-zapytał.
-Podobno masz dla mnie jakoś nowinę?-zapytałam próbując zmienić temat.
-Może się przejdziemy?-zapytał mnie nie odpowiadając na moje pytanie.
-Możemy.-odparłam i skierowałam się do wyjścia.
Szliśmy ulicą, żadne z nas nie odzywało się. Kiedyś oddałabym wszystko za taką chwilę, ale dziś? Dziś chciałam wiedzieć co było tą nowiną.
-Może usiądziemy?-zapytał i pokazał na urwisko. Tak dobrze znane urwisko.
-Jasne.-odparłam i przytrzymując sukienkę usiadłam, a on obok mnie.-Więc?-zapytałam.
-Mam zamiar pójść do X-factora.-powiedział na jednym wdechu.
Patrzyłam na niego. Nie wiedziałam, co mam powiedzieć. Oczywiście cieszyłam się, ale coś trzymało mnie na dystans.
-Powiesz coś?-zapytał, a ja tylko przytuliłam go do siebie.
-Jestem z Tobą.-wyszeptałam w jego szyję.
-Mam do Ciebie jedną prośbę.- powiedział.
-Tak?-zapytałam.
-Pójdziesz ze mną na casting?- zapytał.
-Oczywiście.-odparłam.
-Dziękuję.-wyszeptał w moje włosy.
Czułam, że ten dzień zmieni coś w moim życiu.
Że zmieni coś w jego życiu.
 Że zmieni coś w naszym życiu.
Ale czy będą to zmiany na lepsze?
Tego jeszcze nie wiem, ale nie długo na pewno się o tym przekonam.


***

Przepraszam za wszystkie błędy.

Dodaje go tak na szybko :P 
Choć mam ferie nie mogę znaleźć na nic czasu, macie może na to jakąś recepturę? :D
Tak wiem jest krótki i chyba mogłabym nazwać go bardziej drugą częścią 3.
No ale cóż niech już tak zostanie ;))

Jak zawsze opinię pozostawiam Wam ;P

Dziękuję za komentarze ;***
Kocham Was ;D
Do następnego ;))


I mam do Was prośbę ,wiecie może kiedy miał dokładnie przesłuchanie Niall? Jeśli tak to była bym wdzięczna za informacje ;))

  

Zapraszam na:

Love and pain

14 komentarzy:

  1. Fajny rozdział czekam na następny
    a co do występu to wiem że tylko w 2010 r a poza tym to nic :(
    Pozdrawiam i życzę dużo weny

    OdpowiedzUsuń
  2. Mimo9, że rozdział króciutki, to bardzo mi się podoba :)
    Polubiłam Em, jest taka sympatyczna :)
    Ciekawe, czy Thea wyzna Niallowi swoje uczucia do niego. Mam nadzieję, ze tak ! :))
    Życzę dużo, dużo weny,
    Pozdrawiam, Heaven.

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdzial jest świetny. To takie słodkie, jak Niall reaguje na sms'y of Thea'y. I że ona pójdzie z nim na to przesłuchanie, widać że Niallowi zalezy na niej skoro to ją chce wziąć ;c. I to że dał jej tego dużego misia . Jejj <3.
    Czekam na nastepny rozdział z niecierpliwością i mam nadzieje, ze Thea powie Niallowi o swoich uczuciach ;c

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział jest super, i Nialler idzie do XF? Omg, jestem ciekawa jak nic. Nie mogę się doczekać następnego rozdziału. :D
    Mam cichą nadzieję, że Thea w najbliższym czasie powie Niallowi do co niego czuje.
    Weny <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Na początku myślałam, że ta Emma będzie inna, ale po tym rozdziale zmieniałam zdanie na pozytywne. Wydaje się sympatyczna.
    Fajnie, że Niall dał Thea pluszaka i to takie słodkie jak on o niej mówi swoim znajomym w Lodnynie.
    Może ten XF coś zmieni ? Widać, że obojgu na sobie zależy, dlatego mam nadzieję, że w najbliższym czasie wszystko się wyjaśni.
    Życzę Ci dużo weny i udanych ferii ! :)
    Czekam na nexta;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zostałaś nominowana przeze mnie do Versatile Blogger Award <3
      Więcej informacji u mnie :)
      http://life-is-a-slut.blogspot.com/2013/02/versatile-blogger-award.html

      Usuń
    2. A i bardzo Ci dziękuję, że Ty także mnie nominowałaś u siebie :*

      Usuń
  6. Niall idzie na przesluchania do X Factora?! To super, życzę mu szczęścia, bo nie wiem czy Twoje opowiadanie będzie się pokrywało z rzeczywistością. Ciekawa jestem czy też pozna chłopaków. Niestety nie wiem, kiedy dokładnie odbyło się jego przesłuchanie, ale jak znajdę to Ci napiszę. Rozdział oczywiście świetny, zresztą jak całe opowiadanie, dlatego zostałaś przeze mnie nominowana do The Yersatile Blogger! Więcej informacji o tym, znajdziesz u mnie na blogu. Pozdrawiam i jak zwykle życzę głowy pękającej od pomysłów :)

    OdpowiedzUsuń
  7. 17 stycznia 2010 Niall James Horan zgłosił się do X Factora.
    Nie wiem czy dokładnie, wtedy miał przesłuchanie.
    Mam nadzieję, że trochę pomogłam.
    Pozdrawiam, WerKa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo ;**
      Ale mi bardziej chodziło o to główne przesłuchanie już z jury :P
      W sumie to już sama to znalazłam, ale dziękuję za pomoc ;))
      Pozdrawiam,
      M.

      Usuń
  8. Aa Niall idzie do X Factora Meeega;D
    Ej a Niall to taki słooodziak. Dał Thei pluszaka i tak uroczo o niej mówił.
    Mam nadzieję,że będą razem. Tak słooodko by było.
    Heh,
    Czekam na kolejny rozdział.
    Bella♥
    _____________

    http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/

    http://onedirection-bella-liamkowa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. JEZUSMARIAKOCHAMTO. *.*
    też bym chciała takiego misia dostać noo ! ;<


    spam.
    zapraszam na szósty rozdział na http://idontknowwhybutimissyou.blogspot.com/
    mamy nadzieję, że Ci się spodoba i wyrazisz nam swoją opinię o nim ;)))

    OdpowiedzUsuń
  10. Ach, szczerze? Tylko czekałam, aż Thea w końcu się dowie o XF. Czekałam na ten moment od drugiego rozdziału :D Tak, coś jest w tej Em. Chyba ją polubiłam. Chyba tak samo, jak Thea. W końcu E. pomaga Niallowi i Thei się zejść, więc jestem jak najbardziej na tak :3 Kurcze, ciekawa jestem jak długo będziesz chciała potrzymać nas w niepewności :) Mam namyśli ten czas, w którym N. i T. w końcu powiedzą na głos, że łączy ich coś więcej, niż przyjaźń. I czekam na więcej cudownych momentów sam na sam :D Co prawda wątek z paczką znajomych i imprezą na cześć N i T powracających do Mullingar jest jak najbardziej cudowny, ale ja jestem za tymi bardziej "prywatnymi" momentami tej dwójki :3
    Chyba zapomniałam napisać pod poprzednim, że byłam zaskoczona śmiercią babci T. Miałam nadzieję, że może jednak się uda. Że więcej nie zmieni się w życiu Thei. Ale jednak. To bardzo smutne. Cieszę się jednak, że Thea pogodziła się z losem. Rzeczywiście, coś w jej zachowaniu się zmieniło, ale na pewno nie na gorsze. To po prostu chyba jakiś trudny, ciężki dla niej okres. Oby Niall jej pomógł odkryć na nowo siebie :)
    Ojej, nie mogę się doczekać, aż dodasz kolejny rozdział :)Pisz szybciutko! :3 Pozdrawiam serdecznie i życzę duuuużo weny i wszystkiego dobrego! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie jestem dobra w pisaniu długich komentarzy,więc napiszę Ci tylko,że jesteś cudowna,kocham Cię i czekam na następny rozdział
    Ann xxx

    OdpowiedzUsuń